niedziela, 7 lipca 2013

Skafander i Motyl; Szczęście

Do napisania tychże dwóch, a właściwie trzech minirecenzji zabierałam się od dłuższego czasu. I choć oba filmy i jedna książka zapadły mi głęboko w pamięci, wywierając ogromny wpływ, trudno mi się jednoznacznie ustosunkować do pewnej kwestii (Czy film 'Szczęście' trafił do mojego serca dzięki swemu urokowi, czy może po prostu był dla niego odpowiedni moment?). Ale od początku:

Omawiane przeze mnie historie opowiadają o losach ludzi inteligentnych, nieśmiałych, kochanych, kochających, wytrwałych, ludzi, których należy podziwiać, cichych bohaterów z krwi i kości.

Motyl i skafander (2007)

gatunek:
  • Biograficzny
  • Dramat
produkcja:
  • Francja
  • USA
premiera: 18 stycznia 2008 (Polska) 22 maja 2007 (świat)

reżyseria:
  • Julian Schnabel
scenariusz:
  • Ronald Harwood


Jean-Dominique Bauby - znany przede wszystkim jako redaktor naczelny czasopisma "Elle". Ten nieograniczony poszukiwacz piękna wokół siebie dopiero po utracie tego co najcenniejsze - zdrowia, mimo bólu i cierpienia oraz pewnego rodzaju niemożności bycia sobą we własnym ciele (tzw. locked-in syndrome) porównanym przez samego Bauby'ego do tytułowego Skafandra, odnajduje w sobie magiczne Motyle. Tajemnicze Motyle są myślami, marzeniami, wspomnieniami. Okazuje się, że mimo tak wielu ograniczeń, ograniczeń cielesnych, Bauby umysłowo przewyższa wielu ociemniałych. I nie chodzi tu wcale o stan mądrości, a o charakter postrzegania świata niekoniecznie przez różowe okulary, aczkolwiek starania się o zwracanie uwagi na pozytywne strony każdej sytuacji. Piękno znajduje się w sercu każdego z nas. Sztuką jest zatem odnalezienie tego uroku, czaru i powabu. Osobiście odnajduje je w kulturze i sztuce, w ludziach, w naturze, w sobie. Bauby jest kolejną inspiracją, dla mnie o tyle ważną, że posiadana przeze mnie książka "Skafander i motyl" znajduje się na liście "Skarbów moich". W wydaniu tym zamieszczono fotosy z filmu "Motyl i skafander" Juliana Schnabela. Film ten został nagrodzony na festiwalu w Cannes. Sposób realizacji zastanawia odbiorcę, pozwala na głębsze rozpatrzenie problemu, a dzieje się tak dzięki migawkom przypominającym mruganie (jest to zabieg celowy dążący do ukazania przeszłości i teraźniejszości oczyma głównego bohatera).
Film wydaje się być pozbawiony niemal całkowicie sentymentalizmu, czego powiedzieć nie można o samej powieści, aczkolwiek nie odejmuje on w żadnej mierze uroku Jean'a-Dominique'a Bauby'ego.
Warto wspomnieć o genialnej grze aktorów, z których na pierwszym planie wyróżnia się Mathieu Amalric jako Jean-Dominique Bauby. Bauby-Amalric przed i po locked-in syndrome mówi sam za siebie. Rola trudna, lecz jak widać do odegrania.
Poza tym ciekawe i przekonywujące role odegrały trzy panie:
Emmanuelle Seigner jako Céline Desmoulins
Anne Consigny jako Claude Mendibil
oraz
Marie-Josée Croze jako Henriette Durand.




Szczęście (2005)
gatunek:
  • Dramat
  • Komedia
produkcja:
  • Czechy
  • Niemcy
premiera:29 lipca 2005 (świat)
reżyseria i scenariusz:
  • Bohdan Sláma

W parze z pięknem  nierzadko idzie szczęście. Ma ono z reguły kilkanaście twarzy. Kilka z nich ukazuje nam czeski reżyser Bohdan Sláma. Pomimo, że w filmie zostały przedstawione różne problemy, najbardziej zainteresował mnie nie wątek psychicznie chorej matki, opuszczonych dzieci, czy rozłąka Moniki ze swoim chłopakiem, lecz miłość onieśmielonego Toníka. 


Toník - wzór mężczyzny idealnego w swym nieidealizmie, staroświeckość w nowoczesnym świecie, anielska cierpliwość, oczekiwanie na miłość swojego życia przy jednoczesnym nie narzucaniu się ukochanej osobie. Pokochałam tę postać całą sobą. Być może jest to efekt obejrzenia filmu w odpowiednim czasie, oczarowania pewnym człowiekiem tak bardzo podobnym z wyglądu i charakteru do Toníka. Trudno powiedzieć...
Dlatego tym bardziej zachęcam do obejrzenia i podzielenia się opinią na temat "Szczęścia" Slámy.



                                                       (zdjęcie stąd)


1 komentarz:

  1. Zastanawiam się nad drugim filmem, ale na razie się wstrzymam, bo póki co, brakuje mi czasu, czemu on tak szybko płynie? :)


    Zapraszam do mnie! shelf-of-books.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń