niedziela, 2 września 2012

Waris Dirie "Czarna kobieta, biały kraj"

Nie miałam ochoty na tę biografię. Chwil z nią spędzonych jednak nie żałuję.

Waris Dirie w swej książce porusza interesujące tematy dotyczące jej życia i wspaniałego kontynentu, z którego pochodzi. Jej spokojny, lekki, przyjemny dla czytelnika styl pisania ukazuje mądrość, inteligencję, pewność siebie autorki, a tym samym byłej modelki, ambasadorki ONZ, podejmującej walkę z brutalną tradycją Afrykanów jaką jest obrzezanie dziewcząt.
Waris Dirie zaznacza, że FGM (Female Genital Mutilation, czyli okaleczanie kobiecych genitaliów) nie jest jedynym problemem ludzi mieszkających w Afryce.
Afryka bowiem to kontynent ludzi o usposobieniu pasywnym, biernym.
(...) Afryka jest bierna. Nawet kiedy przybyli do niej Europejczycy, żeby ją splądrować i kształtować podług własnych wyobrażeń, pozostała pasywna. Wyzwoleńcze walki podczas dekolonizacji wkrótce po osiągnięciu niepodległości wygasły, pozostała znajoma bierność. Ludzie świętowali świeżo odzyskaną niezależność - i czekali. *
Waris Dirie przestrzega:
Nic się nie wydarzy, jeśli niczego się nie robi. Najgłupsze co można uczynić, to czekać, aż inni zmienią sytuację, w której się znajdujesz. To nie działa ani w wymiarze indywidualnym, ani grupowym. **
Szuka też wyjścia z innego impasu, kolejnego poważnego problemu Afryki:
Nigdzie na świecie poziom wykształcenia nie jest tak niski jak w Afryce. Nigdzie też tak wiele osób nie wie, co to szkoła ponadpodstawowa. Wojna domowa w mojej ojczystej Somalii doprowadziła do tego, że przeciętnie tylko dziesięć procent dzieci chodzi w ogóle do szkoły podstawowej.
(...)
Afryka potrzebuje oświaty. Bez niej nie może istnieć żaden dobrze funkcjonujący i wydajny system administracyjny, a życie publiczne nadal będzie zdominowane przez korupcję. Bez wykształcenia nie znajdzie się nikt, kto dbałby o drogi, szkoły czy szpitale, albo kto mógłby pracować w tych szkołach i szpitalach. Bez oświaty nie może być dobrze funkcjonującej opozycji, mogącej kontrolować rządy skorumpowanych i chciwych elit. ***
Są w Afryce ludzie, którzy:
(...) pławią się w bogactwie zdobywanym za pieniądze, które ukradli mieszkańcom Afryki i które dalej kradną. Przeznaczają subwencje rozwojowe i darowizny od ludzi z Zachodu na to, by ich flota samochodowa odpowiadała najnowszym trendom, spożywają więcej szampana i kawioru niż w jakiejkolwiek europejskiej stolicy i chronią swój status za pomocą na wskroś skorumpowanego systemu, w którym tylko członkowie rodziny i bliscy przyjaciele mają szansę na intratne stanowisko.****
Nie jest łatwo walczyć z korupcją, biernością, pasywnością, brakiem edukacji, biedą, wyzyskiwaniem, brutalnym traktowaniem kobiet w afrykańskiej społeczności. Jest jednak pewna kobieta, która walczy z mentalnością Afrykan. Czy jej się to uda? Wierzę, że tak. Ona też w to wierzy. Walczy. Skupia się głównie na kobietach, ale to nie jest jej jedyny cel. Celem jest pokonanie wszelakich przeszkód, bo jak mówi przysłowie namibijskie: " Tylko idąc naprzód, dojdzie się do końca podróży".




Szczerze polecam! Zapewniam, że jest to wartościowa i pouczająca lektura.

* Waris Dirie "Czarna kobieta, biały kraj", Świat Książki, Warszawa 2012, s. 113
** Tamże
*** Tamże, s. 111
**** Tamże, s. 151

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz