„Magda,
Piotr i Paweł” Łucji Waniek to niezwykle ciepła i pouczająca historia pewnej rodziny.
Historia o tyle ciekawa, bo oparta na faktach. Urzeka życiową mądrością,
powoduje przyjemny ucisk w sercu i ciepło na duszy. Głównym tematem tegoż
dziennika jest wychowanie na bazie miłości i poszanowania drugiego człowieka. Momentami
trudno uwierzyć w istnienie tak kochającej się rodziny, a jednak one istnieją –
nie tylko na kartach książek (jak na przykład rodzina Borejków z poznańskiego cyklu
„Jeżycjada” Małgorzaty Musierowicz), ale i w prawdziwym życiu, czego dowodem
jest „Dziennik Matki”.
Często
nie zdajemy sobie sprawy jak ważna w wychowaniu młodych ludzi jest rozmowa. A przecież to ona kieruje na
właściwe tory tych młodych-gniewnych, młodych-niedoświadczonych, którzy
zagubili się w świecie bez drogowskazów. „Dziennik Matki” uczy nas na
przykładzie relacji matka-dziecko jak wychowywać, aby wychować inteligentnego,
myślącego młodego człowieka.
Trudno
nie zauważyć, że Matka również posiada wady: nierzadko unosi się, czy wymierza
kary, niejednokrotnie, cielesne (np. delikatne kuksańce itp.). Jest to dowód na
autentyczność owej opowieści. Przyznanie się do popełniania błędów w wychowaniu
jest według mnie zaletą Matki.
O
tym, jaką Matką dla trójki dzieci jest autorka świadczą opinie zarówno młodych,
jak i dorosłych już:
Magdy, Piotra i Pawła. Na szczególną uwagę zasługuje postawa Magdy zazdrosnej o
relacje Matki z Joanną, jej [Magdy] zaufanie wobec całej sytuacji z adopcją (chodzi
tu przede wszystkim o prośbę do Matki o wyjawienie ‘tajemnicy’ Piotrowi i Pawłowi), czy
choćby moment, gdy Piotr mówi:
„- Tak mi smutno, gdy zaśniesz
przede mną, takie mam wtedy ponure myśli.” *
Ona
odpowiada:
„- Dobrze, nie zasnę.” **
Po
czym po chwili dodaje w swym dzienniku:
„Wtedy właśnie tak bardzo czuję, że
jestem matką.” ***
Strach
przed utratą matki, uczucie porzucenia, choćby i wmówione przez niesamowitą
wyobraźnię dziecka – w tym przypadku Piotra – nadaje tej sytuacji wartość dla
samej Matki bezcenną. Zdaje sobie ona, bowiem, sprawę z tego jak ważna jest dla
swych dzieci, jak bardzo im potrzebna.
Jest
ona Matką przez duże „M” w pełnym tego słowa znaczeniu nie tylko dla Magdy,
Piotra i Pawła. Okazuje się, że doskonale radzi sobie również z innymi.
Przykładami tegoż są:
- zorganizowanie na własnych zasadach
spotkań dla dzieci (tematy typowo higieniczne; filmy animowane, bilety na
seans: czyste ręce);
- nauka wiary Pawła (wątpiącego, ze słabą
siłą woli) i Jana (pochodzącego z
rodziny niewierzącej) oraz osiągnięcie zamierzonego celu w kwestii religijnej
dotyczącej w głównej mierze
Pawła
- słowa Joanny (ukochanej Piotra): „Ale ja chcę być taka jak pani, ja też
często wybucham i chcę jak pani umieć przepraszać nawet własne dzieci. I
chciałabym umieć tak moim dzieciom o wszystkim mówić (…).” ****
Nie
łatwo jest być Matką. W dzisiejszych czasach nie łatwo również być dzieckiem. Jeśli
jednak rodzinne relacje są prawidłowe, nastawione na duchowy, a nie materialny wymiar,
na przekazywanie wartości moralnych, poznawczych, estetycznych, religijnych itp.,
można stworzyć świat piękniejszy, bezpieczniejszy, cudowniejszy. Pamiętajmy: zmieniając
postawy wobec najmłodszych, zmieniamy przyszłość świata.
* Łucja Waniek "Magda, Piotr i Paweł. Dziennik matki", s. 95
** Tamże
*** Tamże
**** Tamże, s. 212